Parenting: Hate w Internecie, a Rodzice

przez j
0 komentarzy

Dzisiejszy świat jest pełen udogodnień i możemy być wdzięczni cywilizacyjnemu postępowi. Niestety te udogodnienia niosą za sobą wiele ryzyka. I tu pojawia się internet, to miejsce w którym jesteś Drogi Czytelniku, tutaj nie tylko jest to co dobre i rozwojowe, w zanadrzu ma jeszcze internet kilka negatywnych odsłon. I tu pojawia się, ostatnio często omawiany, hejt (z ang. hate). Czym jest hejt? No niczym innym jak werbalnym wyrażeniem nienawiści. Może być z naleciałościami ideologicznymi lub zupełnie bezzasadny. Ludzie wyrażający się w ten sposób czyli notorycznie krytykujący ( nie jest to konstruktywna krytyka), przelewający złość czy leczący swoje kompleksy, są w stanie do wszystkiego się przyczepić, zgnębić czy szydzić z wszystkiego.

Dla mnie jest to ich sposób życia , często wiążący się z tym, że w realnym świecie nie skomentuje taka osoba niczego zaś w internecie jest odważna, równie często myśli, że jest anonimowa i wszystko jej wolno. Co gorsza doskonale na przestrzeni lat widać, że problem ten narasta. A osoby w ten sposób wyrażające swą nienawiść do świata i ludzi to nie tylko dorośli. A według mnie to jeszcze bardziej przerażające. Przechodząc do osoby narażonej na hejt…

O ile dorosły może sobie poradzić tak dzieci mogą to zdecydowanie gorzej znieść. I tak jak się jest twórcą internetowym automatycznie narażamy się na negatywne komentarze. Po pewnym czasie można się do tego zdystansować, umieć ignorować czy też spłynie po nas jak po przysłowiowej kaczce. Dzieci wszak są zdecydowanie bardziej delikatne i emocjonalnie do wszystkiego podchodzą. I oczywiście mają do tego prawo. Kształtują się.

I teraz mamy dwie strony medalu, my Rodzice, mamy z jednej strony dziecko, wrażliwe, stawiające pierwsze kroki w świecie i z drugiej strony dziecko, które najprawdopodobniej albo bierze z kogoś starszego przykład ( czy nie z Ciebie Rodzicu?) albo stara się przypodobać komuś. W przypadku pierwszym rolą Rodzica jest bycie przy dziecku, uczenie go i uświadamianie. Jednocześnie tłumaczenie i nie ukrywanie czegokolwiek przed dzieckiem. Wyjaśnianie niezrozumiałego. Im więcej taki maluch będzie wiedział przed spotkaniem się z takim przejawem negatywnych emocji tym lepiej sobie z tym poradzi, najprawdopodobniej przyjdzie do Was po radę czy pomoc. A to da Wam większą przewagę niż może Wam się wydawać. Gdy jednak się zadzieje taka sytuacja nasza rodzicielska w tym głowa, żeby zrobić wszystko co w naszej mocy, aby ukrócić takie poczynania, znaleźć atakującego, a w ostateczności powiadomić odpowiednie władze.

Drugi przypadek wydaje się trudniejszy i w tym miejscu taki rodzic musi zadać sobie pytanie czy nie jest może przyczyną takiego zachowani swojego dziecka. Najczęściej niestety pewne zachowania chociażby wyrażanie swoich opinii wynosi się z domu, mam tu na myśli zarówno sposób wyrażania ich jak i samo postrzeganie świata czerpie się od rodziców. Jak Ty Rodzicu kogoś nie lubisz i mówisz o tym głośno do tego w dość nieetyczny sposób nie dziw się, że Twoje dziecko zrobi tak samo. Co gorsza nie będzie widziało w tym nic złego. Tutaj przychodzi praca nad Tobą Rodzicu i nad dzieckiem. Bez przykładu, który możesz dać swojemu dziecku nic nie pomoże.

Gdy jednak okazuje się, że dziecko działa w taki sposób nie dlatego, że widziało jak Ty to robisz to przychodzi zbadanie sytuacji. Czemu? Przez kogo lub przez co? Jak długo? Czy nie widzi w tym nic złego? Po ustaleniu wszystkiego przychodzi czas na pracę od podstaw. Tłumaczenie, pokazywanie do czego ta nienawiść prowadzi. Że nie jest to bezkarne działanie, a niesie za sobą niemałe konsekwencje.

Chcecie więcej poczytać lub posłuchać zachęcam do odwiedzenia profilu Podziaranego Taty, tam projekt przeciwko hejtowi w toku?

Pamiętajmy, że nie możemy przechodzić obojętnie obok takich sytuacji, że naszym rodzicielskim obowiązkiem jest reagować!!

A teraz… Keep Calm and Carry On:)

0 komentarzy
0

You may also like

Napisz komentarz