Dentysta czy sadysta czyli o pierwszej wizycie dziecka

przez j

Cześć i czołem, kluski z rosołem, nie pytaj skąd się wziąłem:) A tak na poważnie, ile z Was pamięta swoje pierwsze wizyty u dentysty? A ile z Was na słowo „dentysta” myśli sadysta? Ile z Was idzie do dentysty tylko wtedy kiedy wyjścia nie ma, bo boli, bo umieracie lub cokolwiek innego co powoduje dyskomfort i to duży?No właśnie, niestety, dentyści co tu dużo mówić chyba mają przekichane z nami, pacjentami. I tutaj wchodzimy my, rodzice naszych dzieci, czyli co musimy zrobić i jak się do tego przygotować, żeby nie przerzucić naszych lęków na nasze pociechy.

Różne są wskazania WHO, różnych dentystów pewnie różne zalecenia przedstawia, ja często korzystam z tego co mówi Ola ze Zdrowej Buzi, przekonuje mnie w 100%. Ja tu o zaleceniach nie będę pisać zbyt obszernie, mogę się do nich odnieść, ale nie jestem lekarzem więc i specjalista ze mnie jak z koziej pupy trąbka, ale mogę Wam napisać jak u nas to poszło.

Mycie zębów? To jeden z takich podstawowych rodzicielskich problemów szczególnie jak owe młode zwierzę zaczyna mieć swoje (zupełnie sprzeczne z naszym) zdanie. Oj, to walka jest, czasem i na siłę trzeba wymyć kły, czasem dwa i czasem dwadzieścia. Czasem wymyśla się miliony argumentów, żeby dziecię zechciało otworzyć dzióbek.  I tak, konsekwencja to podstawa. Tak, nam też się przydarza sytuacja w której dziecko oponuje, w szczególności rano, bo oczywiście jest bardzo dużo rzeczy do zrobienia, a czasu na zęby brak.

Zaleca się, aby pierwszą wizytę z dzieckiem zaliczyć jako święto z okazji pojawienia się pierwszego ząbka. No u nas te ząbki się ociągały, myłam dziąsła Julki znacznie wcześniej niż przy pierwszym ząbku, ale do dentysty się wtedy nie wybrałam. Przyznaję się bez bicia. Jakoś było mi ciężko ogarnąć jak mam takie małe dziecko zmusić do otwarcia dzióbka. Dlatego w pełni świadoma odwlekłam to wydarzenia. Ale wiedziałam, że są elementy dość ważne, których nie wolno zaniedbać, bo później będzie problem i to nie mały. I według mnie to właśnie kilka takich zasad:

  • nie przerzucaj swojego lęku, mimo, że panicznie się boisz dentysty, idź i udawaj, że jest to najcudowniejszy lekarz świata, do którego chadzasz spacerowym krokiem, tak często jak się da z wielką chęcią;
  • sama na początku często sprawdzaj dziecku zęby, na zasadzie liczenia zębów, sprawdzania, oglądania, żeby dziecko przyzwyczaiło się, że ktoś sprawdza ząbki i żeby samo otwieranie buzi nie było problemem;
  • niczego nie ukrywaj, nazywaj narzędzia, nie ściemniaj, że nic nie poczują, bo gorzej będzie jeśli dziecko zostanie zaskoczone tym co się zadzieje i się tak wystraszy, że będzie klapa na całego;
  • jeśli jest to potrzebne to zacznij się bawić z dzieckiem w dentystę, fajnym gadżetem wspomagającym są zestawy dentystyczne zabawkowe, są też wersje playdoh, dzieci super łapią przez zabawę, łatwiej im wytłumaczyć co się będzie działo;
  • idź do dentysty z dzieckiem na pierwszy przegląd zanim coś się zacznie dziać, najgorszy jest ból i strach;
  • wybierz dentystę, który jest z super nastawieniem do dzieci, to one mają się czuć komfortowo u tego lekarza, a jak dziecku jest ok to i rodzicom lepiej.


Julka miała 2,5 roku. Siedziała u mnie na kolanach, bez problemu otworzyła buzię. Pani dentystka wyjaśniła Jej każdy krok po kolei. Nic nie było zaskoczeniem, Julka już kilka dni wcześniej wiedziała, że idzie do lekarza od ząbków. Wszystko było dla Niej super ciekawe, już po wyjściu wiedziała, że znów niedługo pójdzie na kontrolę. Co jakiś czas przypominam, standardowo sama sprawdzam ząbki. Kiedy ja idę do dentysty mówię Julce o tym i wyjaśniam co będzie lekarz robić. Tak, wiem, że pewnie niewiele kuma, ale nie w tym rzecz, żeby była mądrzejsza od lekarza. Ma się nie bać. Bo nie ma nic gorszego niż strach, bo strach ma wielkie oczy, a jak już zacznie boleć to wtedy jest ciężej takiego malucha przekonać do dentysty.

Dziś już widzę, że żaden lekarz nam nie straszny, damy radę, nie zawsze będzie różowo, to oczywiste, ale są super podwaliny. Jest z czym pracować na zaś, ale to co najważniejsze, to konsekwencja, szczerość i powtarzalność. Wtedy wygracie „wszystko”!

A teraz…Idę leczyć zęby pieskom!! Kee Calm and Carry On:)

 

You may also like

2 komentarze

Wiola 29 marca 2020 - 20:06

Świetny wpis. My z moja Milenką mieliśmy mieć wizytę teraz, ale jest kwarantanna. Więc pewnie nasza pierwsza wizyta u dentysty się przesunie. Pozdrawiam 😀

Odpowiedz
j 29 marca 2020 - 20:49

Co się odwlecze to nie uciecze:)

Odpowiedz

Napisz komentarz