Neonail czyli nowa odsłona hybrydy

przez j

Ręce to pierwsze co rzuca się w oczy, gdy podajemy rękę w uścisku, bez względu na to czy jest to uścisk powitalny czy typowo biznesowy. Zawsze mawia się, że trzeba mieć zadbane dłonie, aby wywrzeć dobre wrażenie (przynajmniej to pierwsze;)). A co za tym idzie to zadbane paznokcie.

Szczerze mówiąc nie pamiętam (widocznie moja pamięć tak daleko nie sięga), kiedy zaczęłam malować paznokcie. Nie pamiętam, od kiedy zawsze chciałam mieć długie paznokcie i stukać w blat nimi. Nie pamiętam, na bank malowałam już w gimnazjum (tak byłam tym pierwszym testowym rocznikiem), ale dokładnie nie mogę znaleźć w otchłani pamięci tej szczególnej daty, a chyba powinnam ją świętować:)

Od tamtego czasu wiele się zmieniło, lakiery tradycyjne odeszły w niepamięć (szczególnie, że w domu mam osobnika nienawidzącego zapachu lakierów), pojawił się bardziej profesjonalny sprzęt (lampa czy frezarka), a nade wszystko relaksuje mnie samo robienie paznokci. Nie zrozumcie mnie źle, robić paznokci nie będę zawodowo, wolę sama sobie lub kilku osobom, ale nie od rana do nocy. Chociaż kto wie co przyniesie życie:)

Zdecydowanie już jak pracowałam zaczęła się moja przygoda z hybrydą. I co prawda, początkowo to była lampa, która mi została po żelach i akrylach, a lakiery serio nie były najlepszej jakości, nie mówiąc już o tym, że umiejętności też trzeba było dopracować, więc nawet chyba wypadałoby przemilczeć ten moment.

Potem na mojej liście pojawił się Semilac, o czym możecie przeczytać tutaj.  A teraz….teraz to przepadłam w NeoNail.

Bogaty wachlarz kolorów, kolekcja się kolekcjonuje powoli, bo jednak zauważam, że jestem dość monochromatyczna jeśli chodzi o kolorystykę paznokci. Ceny są wyrównane jeśli chodzi o innych producentów. Sklep internetowy to szybka dostawa, częste akcje promocyjne. Do tego super się rozprowadza lakier na paznokciach, NeoNail ma świetne odżywki, co rusz pojawiają się nowości.

Nie, nie znajdziecie w tym artykule całej procedury nakładania hybrydy, ze szczegółami. Ja nie jestem profesjonalistą i to, że od wielu lat sama robię paznokcie, dochodzę do swojej perfekcji (bo daleko mi do perfekcji profesjonalistów) to nie oznacza, że będę się dzielić z Wami krok po kroku sposobem nakładania hybrydy. W internecie naprawdę wiele znajdziecie na ten temat.

Jest za to kilka wskazówek, dzięki którym zdecydowanie lepiej robi się i trzyma hybryda:)

  1. dobrze przygotowana płytka, dobrze odsunięte skórki z płytki, mocne zmatowienie paznokcia
  2. primer na płytkę paznokcia
  3. zdrowy paznokieć
  4. cienka warstwa lakieru, równomiernie rozłożona na paznokciu
  5. lakier musi być świeży, aby nie był zbyt gęsty co by utrudniało położenie hybrydy, a tym samym skróciło by znacznie trwałość manicure’u
  6. odpowiednia długość wygrzewania pod lampą, różne lakiery mają różny czas schnięcia pod lampą o różnej mocy
  7. zabezpieczony wolny brzeg paznokcia
  8. od kiedy mam frezarkę, praca z paznokciem to super sprawa – skrócony czas zdjęcia lakieru, dobrze przygotowana płytka i szybka akcja ze skórkami


Więc jak mnie spotkacie ze złym stanem rąk czy paznokci to wiedzcie, że coś złego się dzieje. Dla mnie to najważniejsze co może być, spać bym nie mogła, jakbym miała kiepskie paznokcie. Nie mówię tu o takim momencie w którym trzeba zrobić sobie przerwę od hybrydy, aby paznokcie odpoczęły. Wtedy to się męczę bardzo, więc czekolada jest jedynym wybawieniem;)

A teraz… robię paznokcie i zmykam:) Keep Calm and Carry On:)

 

You may also like

1 komentarzy

Becia 28 lutego 2020 - 12:08

Myślę że bardzo fajnie Ci to wychodzi jak na nie-profesjonalistkę 🙂
Też mam tę bazę i nawet kilka kolorów mamy wspólnych, w ogóle zaczęłam się przerzucać ze wszystkimi lakierami na NeoNail, bardzo dobrze mi się maluje ich pędzelkami i jestem zadowolona zarówno z krycia jak i jakości ogółem. Próbowałam też lakierów z Ali, ale zdarzało się, że nawet 3 warstwy nie był zadowalające:/

Odpowiedz

Napisz komentarz