Kolejna porcja recenzji o już Wam znanej lokalnej firmie Soap Deli to pielęgnacja twarzy, a dokładnie skupię się dzisiaj na dwóch produktach do twarzy: kwas hialuronowy i olejek do twarzy Letni powiew czyli mix owocowy.
Dostałam te produkty na początku miesiąca, więc coś już powiedzieć mogę, wiadomo, że recenzja rzetelna będzie w momencie, kiedy użytkować będziemy co najmniej około 3 miesięcy. Ale…W przypadku mnie, kiedy mam dość określone zapotrzebowania pielęgnacyjne, niektórzy powiedzą, że jestem dećko dziwna, może i mają rację, ale od dziecka pewnych aspektów pielęgnacyjnych nie lubiłam, nie polubiłam, choć i tak twierdzę, że postęp jest znaczący. No więc, unikam jak ognia obciążających kosmetyków, nienawidzę tłustego filmu na skórze, bez względu na to czy jest to skóra dłoni, nóg czy twarzy. Oleje stosowane do twarzy znane są od wieków, ostatnie kilka lat to ich czas. Zdecydowanie promuje się ich stosowanie, jako to naturalne, bezpieczne i o powalających efektach.
Ja do tej pory wybierałam raczej kremy o lekkiej konsystencji, żelowej lub lekko kremowej. Ta najlepiej się wchłaniała i spełniała moje oczekiwania. I tak były kremy lepsze i gorsze. Te które lepiej nawilżały i te które z nawilżeniem nie miały nic wspólnego. Ostatnio zachwycona byłam Lierac i zdania nie zmieniłam. Jak też doskonale wiecie, potrzebna mi mega dawka nawilżenia, nie oszukujmy się, wygładzenia i najlepiej w lekkiej formule. Więc do samego olejku podchodziłam dość sceptycznie. Ale czy zmieniłam zdanie?! Tak, zmieniłam. Mimo, że zaraz napiszę co dla mnie jest za, a co przeciw, to zmieniłam zdanie i podoba mi się ta szybka akcja pielęgnacja. Co do samego kwasu – ma moją ulubioną konsystencję, dla mnie wspomaga działanie olejku. Więc tutaj nie miałam sceptycznego podejścia
KWAS HIALURONOWY 3%
Skład:
Aqua, Hyaluronic acid, Gluconolactone, Natrium benzoicum, Parfum
30 ml za 22 zł, buteleczka z pipetą.
OLEJ LETNI POWIEW
Skład:
Rubus Idaeus Seed Oil, Fragaria Ananassa Sed Oil, Ribes Nigrum Seed Oil (olej z pestek malin, truskawek i porzeczek)
30 ml za 25 zł, buteleczka z pipetą.
Co ma zdziałać kwas hialuronowy:
Powoduje lepsze wchłanianie substancji odżywczych, poprawia napięcie skóry, ujędrnia i sprawia, że skóra staje się aksamitna, a także regeneruje skórę.
Co ma zdziałać olej Letni Powiew:
Nawilżenie, rozświetlenie, uelastycznienie skóry, wzmacnia barierę skórną przed wolnymi rodnikami czyli wzmacnia przed starzeniem się skóry.
Moje wrażenia po użyciu kwasu:
Konsystencja żelu bardzo fajnie się rozprowadza na twarzy, dobrze łączy się z olejami, gorzej z kremem, ale zupełnie to nie przeszkadza w nałożeniu. Skóra nabiera elastyczności, nie ma zapachu, dzięki czemu nie koliduje to z zapachem kremu czy olejku. Wchłania się bardzo szybko. Nie zostawia żadnych resztek, filmu czy czegokolwiek innego. Nie ściągnęło mnie, jeśli w ogóle jest taka możliwość, bo nie wiem 😉 Po użyciu kwasu skóra zdaje się być bardziej miękka.
Moje wrażenia po użyciu olejku:
Olejek szybko się wchłania, nie zostawia tłustej powłoki, wystarcza dwie czy trzy krople na całą twarz. Świetnie się łączy z kwasem, nabierając super delikatną konsystencje. Zapach jest mocno naturalny, dla mnie wyczuwalne są listki owocowe – wiem, bo Puszynek takowe zajada – taki ziołowy, to jest dla mnie jedyny element do którego mogę się doczepić. Nie dyskwalifikuje to produktu w żadnym wypadku, na szczęście dla mnie, zapach się dość krótko utrzymuje. Mogę powiedzieć, że prawie od razu po aplikacji zanika. Ja niestety jestem typem lubiącym ładne zapachy kosmetyków lub całkowicie bezwonne. Ale rezultaty nawilżenia są spektakularne. Kilka dobrych lat temu miałam problem z mocno wysuszoną skórą twarzy, przez klimatyzację, że też wtedy nie miałam takiego olejku. Zmęczona skóra, która przez niewyspanie mi aktualnie doskwiera, też jest wdzięczna za dawkę nawilżenia i uelastycznienia.
Podsumowując, serio, możecie wierzyć lub nie, ale ma się wrażenie, że skóra jest delikatnie naciągnięta, wygładzona i nawilżona. Że poziom wody w skórze jest odpowiedni i przez to skóra jest pielęgnowana od wewnątrz. To efekt po użyciu zarówno kwasu hialuronowego i oleju. Do tego cena, a wydajność to świetna sprawa, mija miesiąc, a ja zauważam małe zużycie produktu. Więc 22 czy 25 zł to nie jest jakaś duża kwota za taką wydajność. Polecam spróbować. Może i Wam też się spodoba efekt na skórze.
Kolejna odsłona to testowe masełko do ciała:) uciecha dla skóry, a przede wszystkim dla nosaaaaa:D:D mniam:) stay tuned…
A teraz…Keep Calm and Carry On 🙂