Każdy chce dla swojego dziecka super wspomnień z urodzin. I w związku z tym staramy się wszystko dopiąć na ostatni guzik. Balony, przekąski, kwiaty, girlandy czy milion innych detali.
Oczywiście istotny jest też tort? w zeszłym roku cyferka 1 była inna dosłownie i w przenośni ( chrupiące ciasto, a liczba nie w tą stronę co trzeba) face palm! Ale ważne, że był dobry i robił wrażenie.
Tym razem tort musiał być dostosowany do urodzinowej dwulatki. Padło na cyferkę dwa, ale tym razem cztery warstwy biszkoptowe. Krem mascarpone ze śmietaną.
I tak też było w planie, docelowo tort powstał, ale biszkopt nie jest moim faworytem… Skubaństwo dla mnie jest za trudne!
Ale dałam radę! I do tego wdrożyłam system zero waste czyli resztki też wykorzystałam?
Biszkopt:
1 szklanka mąki
5 jajek
1 łyżeczka proszku do pieczenia (eko)
1/2 szklanki słodu
(Szklanka moja ma 200 ml; na cztery warstwy robiłam dwa biszkopty)
Białka na sztywną pianę, potem dodajesz pojedynczo żółtka, słód i na końcu miksując na najwolniejszych obrotach dorzucasz mąkę z proszkiem.
Ja wykorzystałam syrop z agawy i się sprawdził. Myślę, że ok będzie też cukier kokosowy czy też syrop daktylowy. 180 stopni i 25 minut maks. Biszkopt nie rośnie jakiś wielki, ale jest smaczny i równy.
Krem:
1,5 l śmietany 36%
750 g serka mascarpone
3 łyżki słodu
opcjonalnie aromat
Miksujemy śmietanę, do ubitej śmietany dorzucamy schłodzony ser i słód. Aromat na koniec. Ilość uzależniona od waszych preferencji.
Przekrojone blaty przekładacie kremem. Możecie nożem, łyżką lub rękawem cukierniczym. Możecie przełożyć owocami dodatkowo. Chcecie to tynkujecie ciasto lub podajecie tylko z wierzchnią warstwą kremu.
Jeśli zaś chodzi o resztki z wyciętego biszkoptu, skruszyłam i dodałam roztopione masło. Wyłożyłam na dni formy, wyrównałam jak tarte lub spód. Wsadziłam do lodówki, po kilku godzin wystarczy wyciąć kółka lub zostawić jak tarte i położyć pozostał krem, który zmieszałam ze zmiksowanymi i odsączonymi truskawkami, malinami i jagodami. Za drugim razem połączyłam krem z pulpą mango.
I co dałam radę?!
A teraz… Keep Calm and Carry On:)