Ostatni z serii TOP 5 czyli różności. Generalnie, zamysł był taki, żeby pojawiły się tutaj takie rzeczy, które są pojedyncze w danej kategorii i nie da się utworzyć poszczególnych TOP. Zatem są tu elementy bez których nie funkcjonuję. I tak jak poprzednim razem, zdaję sobie sprawę z tego, że da się bez nich żyć. Nie są niezbędne czy też bez nich jak bez powietrza, ale doceniam to, że je posiadam i aktualnie nie wyobrażam sobie pozbawić się ich w codziennym życiu.
Tak więc….
5
Pomadka, balsam do ust, błyszczyk to coś co teraz dla mnie zgrywa podstawową rzeczą do pielęgnacji ust, szczególnie zimą, bo to jednak dość wymagająca pora roku. Przetestowałam kilka rodzajów różnych specyfików i jednak Nivea Vanilla oraz Blistex to są hity. Jeśli macie problem z suchością warg wypróbujcie przede wszystkim Blistex Intensive. Uwielbiam lekkie mrożenie i miętową nutkę. Do tego przynosi natychmiastową ulgę. Przetestowałam, wiem co prawię.
4
Kalendarz zawsze i wszędzie, nie ma dnia, kiedy bym takowego nie posiadała. To jedno z tych narzędzi bez których obejść się nie mogę. Generalnie, rzecz można, że jestem takim trochę świrniętym zwierzątkiem na punkcie organizacji. I zdradzę Wam sekret, posiadanie maleńkiego dziecka całkowicie dezorganizuje życie. Tzn organizuje je zupełnie inaczej. Serio, do niedawna chyba nie mogłam się w tym odnaleźć, nadal nie mogę, ale już mamy postęp zaakceptowałam ten stan rzeczy. I mimo, że nie ma mnie teraz w pracy (w której kalendarz jest niezbędny) to kalendarz mam. Oczywiście, że nauczycielski, a jaki myśleliście, że mam?! Aktualnie co prawda zapisuję wszystko co dotyczy Julki, a czasem i nawet zapiszę jakiś plan własny czy też co zrobiłam…Tego w znacznym stopniu mniej. Ale tak, kalendarz – moja miłość:D
3
Hybryda czyli full wypas lakierowy. Tak, tak, bez lakieru na paznokciach czuję się mocno „naga”. Mogłabym się pokusić o stwierdzenie, że boli mnie brak warstwy lakierowej na płytce paznokciowej. I tak, aktualnie zakochana jestem po uszy w hybrydzie. Co prawda, przetestowałam tylko do tej pory Semilac’a (więcej tutaj się rozpisałam), ale plan mam wypróbować i innych firm, szczególnie tych, które są tak zachwalane w internetach. Moje paznokcie rzadko kiedy mam niepomalowane i ten kto mnie zna, wie, że mam bzika na punkcie tej sfery życia. I kocham malować paznokcie sobie jak i innym 🙂
2
Ekspres do kawy, generalnie, kiedyś piłam rozpuszczalną, ale ona nijak się ma do tej z ekspresu. Dlatego uwielbiam to urządzenie, moje jest na kapsułki i choruję na normalny, ciśnieniowy ekspres, jak wiadomo kosztowna zabawka. Kawa dla mnie to podstawa. Do niedawna dwie kawy dziennie to był mój limit, aktualnie granica poszła w górę, nadal próbuję sobie wmówić, że mnie obudzi i nie odpuszczam w próbach:D A tak uogólniając po prostu bardzo lubię kawę za smak, aromat i inność każdego rodzaju kawy. Czy Wy też tak ubóstwiacie ten ciemny napar?! Bo ja ledwo dałam radę podczas abstynencji kawowej;)
1
Telefon czyli tak naprawdę od wielu lat rzecz w którą wyposażeni są wszyscy, co prawda uważam, że chodzenie z nim do toalety czy korzystanie z niego podczas zajęć lekcyjnych przez uczniów to zbyt mocna przesada. Ale fakt jest taki, że telefon jest moim małym komputerem, zapisywaczem momentów, dzięki aparatowi – robienie zdjęć i od razu ich oglądanie, super postęp. Do tego internet, rozmowy, sms-y czyli kontakt ze światem. Znam ludzi bez konta na facebook’u czy instagramie, ale bez telefonu nikogo…A Wy? Zatem telefon jest moim numerem 1 – kontakt ponad wszystko.