Kolejny miesiąc i kolejne pudełko Fashion Jewellary Box (FJ Box). Tym razem nie musiałam o dziwo!! zabierać przesyłki z głównej poczty, nie powiem bardzo mnie to uradowało, bo nigdy nie jest mi po drodze:)
W tym miesiącu FJ Box zaopatrzył nas w 5 elementów.
Pierwszy, który automatycznie rzucił mi się w oczy to łańcuszek złoty z mega dużym TYGRYSEM…Nie żartuję, naszyjnik z tygrysem;/
Ja sobie siebie raczej nie wyobrażam z takim cudem na szyi chociaż słyszałam opinię, że do mnie pasuje:D Padłam i nie powstałam. Żeby tego było mało, naszyjnik w komplecie miał tygrysie kolczyki, czyli nie dość, że tygrys na szyi to jeszcze dwa tygryski w uszach…Common!!!
Więc w tej chwili, padam na ryjek ze śmiechu i rozczarowania….
Kolejny element czyli trzeci w pudełku to charms z koralików w mojej wersji był kolor zielonego jabłuszka. I to faktycznie mi się podoba, przywieszka made by PIAF.
Niestety czwarty element to wliczono tą zieloną bransoletkę od charmsa, kolor nie powiem mnie się bardzo podoba, ale nie lubię tej wersji tkaninowych bransoletek, które trzeba ściągnąć, aby siedziały na ręku, nie umiem tego potem zdjąć i szybko się przeciera…
Istotne jest, że charms można przepiąć gdzieś indziej:)
Ostatnie w pudełku były eleganckie kolczyki, które ewidentnie pasują do wszystkiego. I to też jest strzał w dziesiątkę, delikatne i bezbarwne szkiełka. To co „tygryski” lubią najbardziej:D
Nie umiem ocenić opłacalności tego pudełka, nigdy tygrysów bym nie kupiła. I pewnie będą mi leżeć i rdzewieć. Chyba, że jakimś cudem się przekonam do nich:)
Przypominam Wam, że na stronie FJ Box możecie dokonać zakupu pudełek.