Podczas pobytu w słonecznej, choć chłodniejszej niż Polska w tym roku, Italy nie obyło się bez zakupów. Oczywiście, jako że to był tylko tydzień, bardzo napięty i uroczy, to zakupów było z każdego po trochu. I tak znalazło się kilka ubrań, kosmetyki i oczywiście tradycyjne jedzenie. W pierwszej części pokażę tylko kosmetyki zakupione w Kiko, a to był jeden z zaplanowanych zakupów.
I tak oto zawitałam do pięknie kolorowego królestwa, gdzie jakbym mogła zabrałabym wszystko, ale wiadomo – bagaż ograniczony:) Miałam listę produktów do wypróbowania, oczywiście jej zapomniałam, więc wybór był ukierunkowany słabością chwili.
I tak a pierwszy ogień poszedł korektor pod oczy rozświetlający Focus:
Wybrałam kolor nr 2 (natural), wersja beżowa, można powiedzieć uniwersalna, 1 była porcelanowa, a 3 zbyt ciemna. Koszt tego korektora to 7,90 E. Jeszcze nie używałam, najpierw zużyje swój z Eveline.
Następnie uparta jak osiołek zakupiłam bronzer, nie byle jaki bo z rozświetlaczem z nowej linii. Golden Game Sculpting Bronzer są dostępne dwie wersje kolorystyczne, jaśniejsza i ciemniejsza. Moja to ta jaśniejsza nr 1 Radiant Honey. Pudełko urzekające, lusterko świetne w środku, rozświetlacz złotawy. Oczywiście już używałam, pigmentacja umiarkowana, kilkakrotnie należy nanieść bronzer, dobrze się stopniuje intensywność. Cena 15,90 E.
Kolejny świetny zakup to róż do policzków, w promocji. To Sun Lovers Blush nr 3 Brazilian Pink. To mozaika kolorów, piękny efekt, zapach śmieszny, ale ładny. Na stronie widnieje cena 10,40E ja zakupiłam za mniej, ale nie pamiętam ile dokładnie.
Jak się wczułam w ten bronzer to rzuciłam się również na cienie w kredce z tej nowej serii. Color-up Long Lasting Eyeshadow, wybrałam kolor 11, szampański, po zblendowaniu brokatowy. Zdecydowanie długotrwały. Cały dzień bez bazy pod cienie, bajka. Cena 7,90 E.
Jeśli zaś chodzi o cienie to zakupiłam dwa: Colour Sphere nr 210 Orchid i Infinity Eyeshadow nr 223 Pearly Rose, zaznaczę, że do tego cienia jasnego dostałam w gratisie pudełeczko, bo kupujecie cień jako wkład. Nie używałam więc nie powiem jak się nosi, ale kolory mi się mega podobały. Pierwszy ten fioletowy kosztował 4,80 E, a drugi 4,90 E.
Kolejny produkt to Colour Shock long lasting eyeshadow nr 108 Rhytmic Blue, cień w kremie, nadaje się również jako eyeliner. Świetnie się utrzymuje, konsystencja kremowa, kolor bajkowy. Cena 3,90 E, bo końcówka serii.
I aby uzupełnić niebieskość kupiłam niebieski lakier, nr 266 o wdzięcznej nazwie ultramarine blue. Koszt 0,50 E. Trwałość kiepska, maluje się dobrze.
I na koniec dwa balsamy do ust Kiss Balm jeden to nr 106 Pinapple (prezent) i drugi to 105 Blueberry. Balsam nadaje kolor, ma SPF 15. Pięknie pachną i świetnie nawilają:) Cena 5,90 E.
Ot i całe zakupy w Kiko, dodatkowo dostałam magnetyczne pudełko, w którym trzymam cały asortyment:)
A teraz….Keep Calm and Carry on:)