Mamy już istnie zimową aurę, a żeby nam się cieplej zrobiło, a klimat zbliżał się do świątecznego, pare słów dzisiaj o owocu, który oprócz tego, że nadaje się świetnie na stół świąteczny, to do tego są megazdrowe.
Żurawina znana jest nam jako wielkoowocowa, drobnoowocowa i błotna. Są to jadalne jagody, które zawierają błonnik, witaminę B1, B2, B6, C, E i karoten oraz sód, potas, fosfor, wapń, magnez, jod i żelazo. Żurawina też zawiera flawonoidy, które spelniają przeciwutleniające funkcje. Żurawina świeża ma smak dość kwaskowy a to zasługa kwasu cytrynowego i jabłkowego zawartego w jagodzie, ale również jest kwas benzoesowy.
Jakie działanie ma żurawina?
-ma funkcje antybakteryjne wg badań niszczy 80% szczepów bakterii ( główny składnik preparatów na leczenie chorób pęcherza moczowego)
– zapobiega próchnicy i chorobom dziąseł ( stosowany profilaktycznie w stomatologii)
– zzmniejsza ryzyko zawału
-kontroluje poziom dobrego cholesterolu i chroni przed wrzodami żołądka ( zawartość soku z żurawiny)
– wpływa na zwalczanie Helicobacter pylori
– zmniejsza ryzyko nowotworów, żaćm, chorób Parkinsona, Alzheimera czy reumatycznych
– chroni mózg i spowalnia starzenie się szarych komórek
– wpływa na funkcje serca np. normalizuje ciśnienie, powstrzymuje zakrzepy
Myślę, że przy takich ilościach pozytywnego działania, żurawina powinna być doceniona nie tylko na stole jako dodatek do mięsa:)
A teraz…Keep Calm and Carry On 🙂