Dawno na blogu nie pojawiało się nic związanego z skoncentrowana ilością zdjęć i nowości, które pojawiły się w moim domu, zatem teraz czas na to, żeby troszeczkę to nadrobić. Zestaw, który zaprezentuję to zbiór rzeczy kupionych i dostanych. Nie będę za każdym razem podawać cen, ponieważ nie pamiętam wszystkich, ale jeśli Was coś zainteresuje, to na pewno nie będziecie mieć problemu ze znalezieniem tych rzeczy w internecie.
Pierwsza nowość to Pharmaceris pianka do mycia twarzy, cera naczynkowa, łagodząca, kojąca i wzmacniająca. Nowości i nadaje się do mycia oczu co jest dla mnie bardzo istotnym szczegółem.
Kolejne co się pojawia to make up…
I tutaj Maybelline, color tatoo, endless purple. Cudowny fiolet. Trwałość mega. Jeden z kolorów na to lato w stu procentach trafionych. Oczywiście jest to cień w kremie, działający też troszkę jak baza.
Do makijażu oka mamy tu jeszcze dwie paletki Make Up Revolution wersja iconic 2 i Iconic 3. Paletki na wzór Urban Decay w wersji Nude 2,3. Konsystencja aksamitna, nie osypują się, dobre napigmentowanie. Nieduży koszt.
Kolejno pojawił się niebieski tusz, kiedyś bym nawet o tym nie pomyślała, a dziś- bardzo dobrze mi się nosi na rzęsach:)
Wersja wydłużająca, Yves Rocher, kolor blue. Kolor widoczny przy drugiej aplikacji na rzęsy, nie kruszy się. Uważam, że to świetny produkt. Nie jest to żadna seria limitowana, więc jak poszukujecie dobrego tuszu innego niż standardowa czerń to polecam ten!
Płaski pędzel do nakładania cieni, BHCosmetics. Włosie syntetyczne, dobrze zaokrąglone, świetnie zbite. Miękki pędzel, fajnie się nim pracuje.
Pędzel do konturowania Hakuro H14, fajnie ścięty, miękki, włosie syntetyczne.
Pędzel do nakładania fluidów płynnych, pudrów mineralnych. Włosie syntetyczne, dobrze zbite. Świetnie wtapia się podkład w skórę, dzięki użyciu tego pędzla.
Objawienie – Lolita Lempicka Le Premier Perfume, bajkowy zapach, utrzymuje się długo. Oryginalny i polecam!
Dalej zakup iście biedronkowy – słoiczek do przetworów, inne zastosowanie:)
I na końcu nowości mamy lakier do poaznokci Opi, wersja różowa czyli cotton candy.
Na tą chwile niewiele mogę powiedzieć. Jestem dopiero po pierwszej aplikacji – która była okropna. Co do dalszych spostrzeżeń musicie poczekać:)
Ot cały haul! Nowości będzie więcej jak wrócę z wakacji:)
A teraz…Keep Calm and Carry On:)