Wiem, że lata świetlne minęły od ostatniego artykułu, ale życie płata figle, natłok obowiązków powoduje, że doba licząca 24h jest za krótka, bo po 8-12h padam na tak zwany ryj i klikanie na kompie to ostatnie o czym marzę. Nawet teraz mam tzw. rozdwojenie matki / sekretarki / czy jak zwał tak zwał, bo muszę się skupić co chcę Wam przekazać, a jednocześnie skupiam się na tym, że wróżka urwała skrzydełko, a torebka zaginęła w nieprzeniknionych (przez mój mózg) okolicznościach…Także liczę na wyrozumiałość 😉
Ale do brzegu, Borze szumiący, dzisiaj przychodzę do Was wszystkich, mimo, że książka (bo to książka będzie) opowiada wiele historii z życia matki, ale zabawność sytuacji jest taka duża, że większość znajdzie tam coś dla siebie.
„Matka siedzi z tyłu. Opowieści z d**y wzięte” to zbiór opowieści dziwnej (acz pozytywnej i jakże zabawnej) treści, poczyniony przez Joannę Mokos-Rykalską.
Powiem Wam, że ilość niespodziewanych przygód jest tak zabawna, że czytając na korytarzu, czekając na Julkę jak skończy angielski, zaśmiewam się w głos, kierując oczy innych współwięźniów korytarza na siebie, pełnych zażenowania lub kompletnego braku zrozumienia 😀 A ja nie mogę się nie śmiać!!
Jest to książka pełna absurdu, groteski i przerysowania, ale jakże naturalnie podkręcone sytuacje. Śmiech to zdrowie, więc to jest jedna z tych książek, dzięki którym cały czas się uśmiechasz albo rechoczesz jak żaba, bo widzisz siebie pasującą do tej sytuacji. Lekkość pióra autorki i doświadczenie matczyne, ale i nie tylko skrada serce. Nie będę Wam tu opowiadała poszczególnych historii, bo nie będziecie mieć ubawu po pachy. Ale serio, matko bobrowa, to jest świetne.
Jak macie dość poważnej literatury i chcecie usiąść w dresie na kanapie i założyć kapcie zamiast szpilek, to ta książka jest dla Was! Ja się ubawiłam, może Wam też uśmiech nie zejdzie z twarzy!
Polecam serdecznie tego „allegrowicza”!!
Keep Calm and Carry On:)