W kwietniowym pudełku shinybox otrzymałam lakier donegal i naklejki do paznokci 3D tej samej firmy. Donegal zawsze spotykałam w drogeriach na rynku lub drogeriach osiedlowych. Nie pamiętam czy kiedykolwiek miał z lakierami tej firmy do czynienia. Kolor jaki dostałam był naprawdę ładny: czerwień intensywna z odrobiną pomarańczy, dla mnie to kolor iście czerwony. Naklejki są czarną siatką / kratką. Zadziwiające jest to, że kratka jest nieprosta, a ukośna. Naklejając ją na paznokieć niby tak powinno być, ale wiele osób zwraca uwagę w kontekście, że po prostu jest krzywa.
Paznokcie przygotowane tradycyjnie – odżywka Eveline tym razem wersja wspomagająca wzrost. Na paznokciu nałożone są dwie warstwy lakieru, przy jednej warstwie kolor niestety nie był rewelacyjnie napigmentowany, tworzyły się smugi na płytce w czasie malowania. Dwie warstwy lakieru w zupełności wystarczają.
Na jednym, serdecznym, paznokciu znalazł się lakier Golden Rose Holiday. Na nim naklejona została naklejka donegal. Jak widać na zdjęciu, naklejka jest dłuższa niż mój paznokieć, zatem trzeba było ją przyciąć.
Paznokcie na koniec potraktowane zostały top coat seche vite, nadało to błysku i miało nadać długotrwałości. Niestety. Bez top coat’u lakier wytrzymał mi dwa dni, nie mówię tu o startych brzegach, ale odpryśniętych całych kawałkach lakieru. Przy utwardzaczu, lakier trzymał się dzień dłużej. Naklejka trzymała się ok, choć przy brzegach mimo utwardzacza, uniosła się do góry i się zaczepiała, przez co długotrwałość naklejki też nie była szałowa.
Reasumując, kolor lakieru donegal – strzał w dziesiątkę. Napigmentowanie – przeciętne. Pędzelek – szeroki i to bardzo dobrze. Trwałość – porażka.
Osobiście nie powinnam się mega niewiadomo czego spodziewać, ale mimo wszystko nie zakupię sama tego lakieru. Dziękuję bardzo, jednak trwałość jest dla mnie bardzo istotna.
A teraz…Keep Calm and Carry On:)