Aby dobrze wyglądać, trzeba dobrze się czuć i zdecydowanie mieć świetnie dobrany podkład, żeby nie mieć wrażenia, że kolor jest nie nasz, że podkład to maska, a szyja z twarzą to dwa światy. Więc wybrałam się do Sephory, która oferuje klientom usługę dobierania koloru podkładu. To nic nie boli, a kolor określa dokładnie. Miła pani zmyła mi makijaż i sprytnym urządzeniem pobrała zdjęcia zbliżone w trzech miejscach na mojej twarzy – skroń, policzek/żuchwa czy też broda – już nie pamiętam, tak czy owak, zebrane próbki miały dać jasną informację jaki kolor skóry mam….Well, szalone 2Y05 to numer kolorystyki mojej skóry, Y odpowiada tonom żółtym i na podstawie tej wnikliwej analizy, komputer zasugerował, które podkłady z oferty perfumerii nadają się dla mnie.
Według kolorystyki mój podkład to Lancome Teint Idole Ultra 24h w kolorze 01 i tak, tak….I said yes to the foundation!!! To jest to, kolor, zapach i pielęgnacja – naturalny kolor i krycie.
Bardzo dobrze się rozprowadza, jest delikatnie nawilżający, nie zatyka, ładnie się wtapia w skórę. Buteleczka z dozownikiem, już mała ilość wystarcza na cały pyszczek. Ale no cóż, jak i dobre to i złe są strony. A to nie wątpliwie jest cena produktu. I powiem szczerze, że ponieważ nakładamy na twarz ten produkt, pomijając element ładnego wyglądu, produkt nie może być taki, który będzie wpływał negatywnie na naszą skórę, zatem niestety im lepszy produkt tym droższy. I Lancome ten konkretny kosztuje aż 179 zł, weźcie pod uwagę jakość i wydajność, calujcie też w promocje i ewentualnie rabaty. Opłaca się!
Drugi produkt, ledwo kupiony, a już podbił moje serce to pomadka od Marc’a Jacobs’a Le Marc. Kolor 228 Infamous, kolor, który zdecydowanie ma upiększyć kolor naszych ust. Jest boski. Do tego trwałość tej pomadki mnie powala. Mogę pić, mówić i oczywiście schodzi, ale po kilku godzinach. Mega produkt, do tego satynowe wykończenie, nie wysusza ust. I znowu minus cena. Bo za tą pomadkę zapłacicie ok. 125 zł. Jednym z dodatkowych plusów i względów estetycznych to piękne opakowania produktów Jacobs’a. Pomadka zamyka się magnetycznie, ma metalowe opakowanie, dzięki czemu szminka nie ulegnie zniszczeniu.
Na zdjęciu poniżej mam na twarzy oba produkty. Może jakość zdjęcia nie jest fantastyczna, ale akurat tak wyszło 😉
Dla mnie od teraz te dwa produkty to must have! I nie mogę sobie właśnie wyobrazić jak ja mogłam nie mieć tego podkładu wcześniej?!!!
A teraz…Keep Calm and Carry On:)