Tak się zaczęła moja przygoda z tym korektorem zupełnie przypadkiem, przeglądając różne strony trafiłam na promocję. A żeby było śmieszniej kończył mi się korektor, którego do tej pory używam. Więc nabyłam drogą kupna oczywiście elektronicznego jak to na tą rzeczywistość przystało.
I co tutaj mamy:) Korektor Estée Lauder Double Wear Stay-In-Place
Konsystencja płynna, o średnim kryciu. Filtr 10 SPF, lekki i przeznaczony właściwie do każdej cery. Ma za zadanie wyrównać koloryt, zakamuflować cienie i zaczerwienienia czy tam inne kwestie.
Skład: Water\Aqua\Eau, Cyclopentasiloxane, Trimethylsiloxysilicate, Phenyl Trimethicone, Butylene Glycol, Boron Nitride, Sorbitan Sesquioleate, Peg/Ppg-18/18 Dimethicone, Tribehenin, Magnesium Sulfate, Titanium Dioxide, Tocopheryl Acetate, Sodium Hyaluronate, Ethylhexylglycerin, Dimethicone, Methicone, Laureth-7, Glycerin, Cetyl Peg/Ppg-10/1 Dimethicone, Pentaerythrityl Tetra-Di-T-Butyl Hydroxyhydrocinnamate, Xanthan Gum, Alumina, Trisiloxane, Dimethicone Silylate, Sorbic Acid, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, [+/- Iron Oxides (Ci 77491, Ci 77492, Ci 77499), Titanium Dioxide (Ci 77891), Mica] (źródło: sephora.pl)
Regularna cena to 149 zł za opakowanie 7 ml.
Moja opinia:)
Lekki, cudnie pachnie, wystarczy naprawdę niewielka ilość produktu, aby pokryć skórę pod okiem. Sprawdza się również w kamuflowaniu innych niedoskonałości. Mimo spotkania wielu opinii, że zbiera się w zmarszczkach, osobiście nie mam tego problemu, ale śmiem twierdzić, że to nie kwestia zmarszczek jako takich, ale jednak cery na przykład tłustej. Ale to tylko moje domniemania:) Występuje w trzech najczęstszych kolorach: jasny, średni i ciemniejszy. Mój kolor to 1C czyli light, jaśniejszy. I powiem szczerze, że to był strzał w dziesiątkę.
Tak czy owak, długo się trzyma, rozświetla i co ważniejsze nie obciąża okolic oka. Świetnie się rozprowadza, współpracuje z pędzlem, palcem czy gąbką:) I tak naprawdę mogę się przyczepić do jednej kwestii tylko, ceny. No ale nie oszukujmy się nie jest to produkt z dolnej czy drogeryjnej półki. Jest to ceniona marka Estée Lauder. Zatem za jakość się płaci.
Patrząc na wydajność, zakładam, że wystarczy na długo, a wtedy będę się zastanawiać czy zainwestować ponownie. NA ten moment jest to produkt godny polecenia, spełnia wszystkie moje oczekiwania i uważam, że warto wydać więcej, żeby dostać taką jakość i przyjemność makijażu:)
A teraz…Keep Calm and Carry On 🙂
1 komentarzy
Dumam nad tym korektorem od dawna i widać będę musiała go kiedyś kupić ? Aktualnie u mnie na wykończeniu kamuflaż Eveline a teraz mam korektor Camo od Elfa. Oba całkiem fajne ale jakbym trafiła jeszcze lżejszą formułę to byłoby super. Niemniej, dzięki za reckę. Dopisuję EL do listy.