Tytuł trochę przewrotny, post zapewne będzie chaotyczny, ale cóż takie mamy życie aktualnie. Pewnie będę skakać po wątkach, bo nie dam rady na jednej drzemce Julki napisać …. A więc tak mnie naszło, że wszyscy czy tego chcemy czy nie, czy czynimy to z premedytacją czy też zupełnie podświadomie, posługujemy się stereotypami. Niestety, w większości krzywdzących dla płci pięknej. I tym zdaniem, post chyba się też stanie lekko feministyczny…hmmm… No trudno:)
I tak też ostatnio złapałam się na tym, że mówię: grzeczne dziewczynki tak się nie zachowują….Serio, Justyna?!? Sama się karcę w myślach. Po czym znów powtarzam jakąś „inteligentną” bzdurę… I tak się zaczęłam zastanawiać, dlaczego to właśnie dziewczynkom nie wypada prezentować pewnych zachowań, a chłopcom uchodzą one „na sucho”?! Dlaczego nie wypada dziewczynkom, ale chłopcom już tak?! To w czym jesteśmy gorsze?!
I tak, wiem, połowa zaraz mi powie, bo płeć piękna, słabsza, delikatniejsza, bla bla bla….No nie zgadzam się z takim szufladkowaniem.
Doszło do mnie, że właśnie od tego momentu w życiu nadal, niezmiennie, obdzieramy się z równouprawnienia. Oczywiście, miło jest być przepuszczanym w drzwiach, dostawać kwiaty czy przechodzić po przysłowiowym płaszczu, żeby nie pomoczyć trzewików w kałuży. Często też się słyszy lub czyta, że jak już trzeba wnieść lodówkę to kobiety stają się słabą płcią i czekają, aż wszystko zostanie załatwione przez mężczyznę. Well, a czy natura ich po prostu nie wyposażyła w większe mięśnie i możliwości fizyczne?! Ale czy mniejsze pensje, głupie pytania pracodawcy (of course, w późniejszym życiu) czy też te głupie szeregowanie zachowań co komu przystoi w zależności czy jest się chłopcem, dziewczynką czy też kurde pieskiem…..No nie zgadzam się na takie traktowanie.
źródło: http://bagienny.graphics/tag/rownouprawnienie/
Może faktycznie fajnie jest być ułożoną, super grzeczną dziewczynką, która na każdym zdjęciu grupowym siedzi w pierwszym rzędzie i trzyma rączki na kolanach – serio, nie wiem czemu wiecznie, rok w rok, tak robiłam:D Ale czy nie jest fajnie czasem stać się chłopczycą, której wolno trochę więcej, co czasem i może prowadzi do stania się na moment łobuziarą, ale właściwie wszystko jest dla ludzi:)
Uczymy dzieci tolerancji – przynajmniej mamy taki plan, my, rodzice – to czemu sami wpływamy na to szufladkowanie?! Wszem i wobec oświadczam, że będę mówić swojej córce, że pewne zachowania, owszem nie przystają, ale wszystkim dzieciom. Będę podkreślać, że piękna płeć wcale, ALE TO WCALE nie jest tą słabszą. Bo sorry, ale czy facet od około 12 roku życia do około 50 roku życia co miesiąc, przez około 3 dni traci około filiżanki krwi i żyje?! Czy to facet chodzi w ciąży, w niektórych wypadkach, nie jest to jednokrotna zabawa trwająca, o zgrozo, 9 miesięcy ?! Nie mówiąc o urodzeniu, chcecie czy nie, dziecka wielkości arbuza lub większej dyni?! Czy to facet potem jest na jakże szumnie nazwanym urlopie macierzyńskim i czy to on głównie zajmuje się wychowaniem, praniem, sprzątaniem i gotowaniem (choć tego ostatniego, mam szczęście nie wykonywać zbyt często)?! Czy to facet musi walczyć o równe stawki za taką samą pracę, którą wykonuje kobieta?! Nie jest tak, bo działa to na odwrót. No już nie mówiąc o ekstremalnych sytuacjach jak narażenie się na stalking, gwałt czy też molestowanie, o czym ostatnio dużo się mówi w kontekście branży filmowej #metoo?!
No właśnie, można by pewnie jeszcze wymieniać miliony rzeczy, ale prawda jest taka, że to kobiety działają, walczą i będąc przeziębionym nadal robią to co muszą!! I nie umierają!! Biorą aspirynę i wstają do dziecka, gotują obiad i wstawiają pranie. Więc może się ze mną nie zgodzicie, ale wszystkie zachowania, które są akceptowalne dla chłopca, tak samo powinny być akceptowalne dla dziewczynki, bo nie powinno się ich ograniczać, strofować tylko ze względu na ich płeć.
źródło: demotywatory.pl
Ehh..Pewnie napisałam tautologię pospolitą jakby to moja Pani Profesor z liceum powiedziała, ale cóż….Tak mnie naszło, a że blog częściowo jest od moich przemyśleń tak też je wylałam:D
A Wy jak myślicie: bzdury masz w głowie czy jednak coś w tym jest?!
A teraz…Keep Calm and Carry On:)