Ostatnio naszło mnie, żeby na śniadanie zrobić coś innego niż polska jajecznica czy kanapki, które je się od poniedziałku do niedzieli. Co prawda, nie jadam zbytnio pieczywa, ale mimo wszystko, kanapki kojarzą mi się ze śniadaniem i już. Zatem stwierdziłam, że na przykład w niedzielę można by było sobie zrobić amerykańskie pancakes’y:) Ślicznie wyglądające, można je podać z czym się chce. Coś ala nasze placuszki. Więc zawzięłam się i zaczełam szukać przepisu najlepiej zbliżonego do oryginału:D I tak trafiłam jak zawsze do Marthy Stewart. Zatem krótki przepis przekazuję dalej!
Potrzebujemy: mąkę pszenną, cukier, sodę lub proszek do pieczenia, sól, wodę lub mleko, masło i jajko.
Z porcji którą podam wychodzi średnio 13/14 placuszków.
- do 1 szklanki wody, dorzucamy dwie łyżki wcześniej roztopionego masła
- do tej wodnej części dorzucamy 1 duże jajko
- następnie dodajemy 1 szklankę mąki i 2 łyżki cukru
- mieszamy za pomocą trzepaczki, dodajemy kolejno 2 łyżeczki sody lub proszku do pieczenia i na koniec łyżeczki soli (drobnej)
- patelnie smarujemy olejem, ja nalewam odrobinę oleju na ręcznik kuchenny i nim przecieram patelnie
- nakładamy mniej więcej 1,5 łyżki masy w jedno miejsce formując placuszek
- podajemy z serkiem, sosem owocowym, syropem klonowym co tam lubicie
- dla mnie najtrudniejsze jest ustalenie, kiedy należy przerzucić pancake na drugą stronę, zatem jak zaczną Wam się robić bąbelki i przysychać ciasto to właśnie jest ten moment, pamiętajcie jednak, że smażymy placuszki na małym ogniu
Mnie smakują, można się najeść:D i podać w ramach śniadania do łóżka:D
A teraz…Relaxxxxx…..Keep Calm and Carry On 🙂