Dosłownie i w przenośni, Ałbena Grabowska, autorka popełniła właśnie Stulecie Winnych. I powinnam tutaj być obiektywna, ale kurcze pieczone, motyla noga, nie mogę. Jestem całkowicie, bezsprzecznie i niepodważalnie zauroczona trylogią o Winnych.
Tak, wiem, aktualnie popularny serial, nie obejrzałam ANI jednego odcinka, z całym szacunkiem do aktorów, twórców, nie zamierzam go oglądać, ale zdążyłam się zorientować, że serial od książki odbiega. I tak, doskonale zdaję sobie sprawę, że książki nie da się w 100% odzwierciedlić na ekranie, w większości przypadków filmy czy seriale trwały by co najmniej tyle co Moda na Sukces i to codziennie od rana do nocy 🙂 Nie mniej jednak, po przeczytaniu tej konkretnej literackiej pozycji, uważam, że większość szczególików jest niewyobrażalnie ważna.
Zabierałam się za tą książkę dobre kilka lat, swoją przygodę z Ałbeną zaczęłam już wcześniej od innych książek, mam ich kilka, Lady M., Coraz mniej olśnień, czytałam Lot nisko nad ziemią – która nota bene zaginęła mi podczas przeprowadzki albo ktoś się nie bał i…. nie oddał, mam też dwie części Alicji w krainie czasów, a na trzecią już poluję. Teraz już wiem, że mimo już przeczytanej trylogii Winnych, muszę mieć ją w swojej domowej biblioteczce, muszę, bo się uduszę.
To jest jedna z takich książek, które warto mieć na półce, po którą sięga się drugi i trzeci raz…
Ale może teraz coś więcej o książce… Trylogia o rodzinie Winnych z Brwinowa, na przełomie bardzo ważnych, historycznych wydarzeń, dzieje ludzi od 1914 do 2014 roku, no zresztą stulecie, jakby nie było;)
Dzieje wsi, Polaków, rodziny, pełno emocji, uczuć, łez i strachu. Nie jest to książka do śmiechu, to opowieść o ludziach, którzy przeżyli dwie wojny, zarazę czyli hiszpankę, komunę, kończąc na mafii i wszechobecnych tajemnicach.
Książka pełna barwnych postaci, prawdy o ludziach i czasach. Człowiek czytając zastanawia się jak te czasy wyglądały w jego rodzinie.
Książka, która pokazuje zarówno bohaterów fikcyjnych jak i tych, których znamy z kart historii. Pełna różnych bohaterów i ich dziejów. To tak jakbyśmy na łamach kart tej trylogii śledzili dzieje całego drzewa genealogicznego.
A dodatkowo to co już w książkach tej autorki można zaobserwować, nagłe zwroty akcji, niespodziewane zawsze czai się za rogiem.
Serdecznie Wam polecam tą trylogię, jak również wszystkie pozostałe książki tej jakże utalentowanej pisarki. Która nie tylko piszę, ale również leczy.
Keep Calm and Carry On:)
