Tak, tak, wiem, nie krzyczcie, nie piszę, nie daję znaku. No niestety, jakoś tak wychodzi, że doba jest za krótka, tydzień, a w szczególności weekend jest zdecydowanie za krótki, a do tego milion rzeczy do zrobienia, zamiast zmniejszać swoją ilość to niestety ilość rośnie. Zatem, już dawno pora na parę słów o poprzednim pudełku, zanim pokażę, co znalazło się w listopadowym (to już jutro).
Nie przeciągając.
Mówiąc w skrócie, jest to jedna z tych firm, które tworzą bardzo dobre odżywki, generalnie korzystam z tych, które sprawią, że włosy są miękkie i lśniące. Natomiast ta odżywka powoduje to wszystko plus fakt, że nie puszą się jakoś bezlitośnie. Mimo, że nie posiadam tego problemu, to zauważalne jest wygładzenie włosów. Standardowa cena dla firmy Aussie, ale jest mocno wydajny produkt czyli sumując opłaca się.
2.Amaderm krem nawilżający
Krem o dość gęstej konsystencji, raczej bezwonny, dość tłusty. I co najważniejsze działa cuda przy wysuszonej skórze. Idzie zima, będzie sucha skóra – ten krem Was uratuje.
3. Płyn micelarny Bioliq
Płyn o delikatnym zapachu, bardzo dobrze zmywa makijaż, również ten wodoodporny. Natomiast jednak moje oczy nie czuły się zawsze komfortowo po użyciu go – trochę szczypały, a jak wiecie (pewnie Ci co czytają regularnie to wiedzą) mam dość wrażliwe oczy. Zatem mimo tego, że płyn się sprawdził, jednak do niego nie powrócę.
4. Peeling Sanase
Peeling enzymatyczny, mocno kakaowy – nie jest to dla mnie najfajniejszy zapach. Średnie działanie, wolę jednak drobne peelingi typu mikrodermabrazja. A tutaj no cóż, wykorzystam, ale zachwycać się nie będę.
5. Maseczka DermoPharma
Nie lubię i nie polubię. Maski w postaci płatów – za duże jak na mój pyszczek, średnio się wchłania, okropnie mi chłodziła pyszczek. Więc nie, nie i jeszcze raz nie.
Podsumowując, pudełko przeciętne, nie jestem nim zachwycona. Owszem odżywka i krem na plus, ale maseczka i peeling już mnie nie kupiły. Neutralnie odnoszę się za to do płynu micelarnego. Zatem sumując większość produktów mnie nie przekonała, więc październikowe beglossy oceniam na 3.
A teraz…Keep Calm and Carry On.