Ten miesiąc jest na tyle dla mnie zakręcony, że osobiście nie mam czasu nawet zdjęcia kliknąć, nie mówiąc o pisaniu postów. Pisaniem sprawozdań się teraz zajmuję, więc wybaczcie jeśli teraz będę bardzo rzadko się pojawiać na blogu:D Sytuacja może się utrzymywać do połowy lipca, gdyż zaraz po końcu roku szkolnego jedziemy z Kasią na obóz, zatem znowu będzie poślizg czasowy. Postaram się jednak coś na zaś napisać, żebyście mieli co czytać w między czasie. Ale teraz wróćmy do tematu majowego pudełka BeGlossy.
Tym razem BeGlossy współpracowało z firmą Hebe, zatem i szata graficzna była podyktowana kolorystyką drogerii.
W pudełku znalazałam 4 pełnowymiarowe produkty i 3 mini produkty. Zaczynając od początku…
1. GOSH Odżywcza pomadka do ust
Kolor Lambada, mega czerwona, neutralny zapach, miękka pomadka, ładnie się nakłada, dość dobrze się utrzymuje. Ale niestety, ja osobiście rzadko noszę takie kolory. Cena to 32 zł za 4 g. Dobrej jakości pomadka, kolor intensywnie napigmentowany i trwała, zatem godna polecenia.
2. Phyto Maska do włosów Phytokeratine
Maseczka dość rzadka w konsystencji, włosy delikatnie nabierają blasku, osobiście nie uczyniła cudów, ale weźmy pod uwagę, że takie produkty są uzależnione od typu włosów, maseczka dobra, ale czy nadaje objętości nie wiem, moje włosy należą do ciężkich, więc trudno dodać im objętości. Cena 107 zł za 200 ml, ja osobiście nie wydałabym tyle na maseczkę do włosów, ale każdy powinien móc wypróbować i stwierdzić czy jest warta tej ceny.
3. Prosalon Maska do włosów z olejkiem arganowym
Gęsta maska do włosów, nawilża i zmiękcza włosy, cena za 100 g to 29 zł. Generalnie, dobry produkt dla mnie jak każda maska z olejkiem arganowym, cena umiarkowana, bo jest to produkt bardzo wydajny. Jedna uwaga tylko – ile można w jednym pudełku maseczek do włosów wysłać?! BeGlossy chyba traci wenę, bo co rusz jest albo coś do włosów albo do stóp – REALLY?? Chyba przesadzacie.
4. SheFoot Serum ultra regenerujące
Jak już mówiłam, kolejny z miliona ostatnio produktów do stóp – przyznaję się bez bicia – nie byłam w stanie tego przetestować – bo mam już cztery kremy! No bo ile można, 22 zł za 50 ml. Masło shea w produkcie zapowiada się całkiem fajnie, ale naprawdę ile można takich samych produktów w jednym pudełku albo miesiąc w miesiąc?!
5. Purederm Plastry na zniszczone pięty
Cztery plastry, ok fajne, zmiękczają, ale musiałybyśmy ich użyć co najmniej w jakiejś miesięcznej kuracji, a cena za 4 plastry to 20 zł, zatem dwa dni, a w miesiącu mamy 30 to dałoby sumę 300 zł. Nie wiem czy aż tyle jest to warte. Za to fakt, zmiękczył skórę, natłuścił, nawilżył, nie mam popękanych pięt zatem nie zauważyłam kwestii mocno regenerujących. Tak czy siak jednorazowo może być.
6. Bandi Energetyzujący multiaktywny koktajl FEMEL
Krem delikatny, lekki, szybko się wchłania, nawilża, wygładza umiarkowanie, czy wzmacnia nie wiem. Cena za 30 ml to 75 zł, dość dużo, ale ja się zakochałam w Vichy a tam ceny są wyższe zatem nie mnie oceniać, krem jest dobry. Jeśli ktoś poszukuje dobrej jakościowy firmy kosmetycznej to produkty Bandi są naprawdę dobre.
7. Kolczyki Cat&Cat
Uwielbiam gadżety w pudełkach glossy, kolczyki mogłabym nosić na okrągło, nie uczulają, są uniwersalne, sztyft nie jakiś mega długi zatem nie uwiera z tyłu ucha. Cena 10 zł, za kolczyki tego typu to naprawdę dobra cena, a jakość wykonania jest dobra. Polecam!
Pudełko średnie jak dla mnie dwa produkty do włosów, dwa do stóp. Owszem szminka i kolczyki oraz krem Bandi są super, ale to i tak mało. Moja ocena pudełka to 3, sorry BeGlossy i Hebe…
A teraz….Keep Calm and Carry On 🙂