Dzisiaj jeszcze dodatowo szybki post: Outfit of the day / Outfit of the night.
Wczoraj wyglądałam tak:
Czułam się komfortowo:) Sukienka się spisała:)
Dokładnie co miałam na sobie:)
Sukienka no name – dostałam uszytą w prezencie, czarna, z falbankami bardzo malutkimi, które wpływają na kamuflowanie wszystkiego:)
Buty kupione w Centro za szałową cenę 29,90 jak druga para:) Świetnie trzymają stopę! Biżuteria: naszyjnik Gronowalski, kolczyki z targu znad morza, zegarek srebrny. Oczywiście letni element – okulary z Diverse.
I makijaż oka:
Oko w tonacji szarej – cień Inglot szary tricolor nr 130 R, Inglot kolor szampanski nr 395, Inglot w kącikach wewn. jasny mat nr 351, kąciki zewn. Iglot czarny nr 391 , eyeliner drama lasting Maybelline, tusz Rimmel Volume Accelerator.
Oczywiście róż Clinique, pomadka delikatna z paletki Estee Lauder, którą mam od jakiegoś czasu, ponieważ jest to mieszanka kolorów to trudno powiedzieć co wyszło:)
Był to bardzo miły wieczór:)
A teraz…Keep Calm and Carry On 🙂