Kolejny rok szkolny dobiegł końca! W końcu! Wiem, wiem taki zawód sobie wybrałaś, tak tak, to Twoje powołanie, ale….. Ale czy czasem nie można mieć dość, kiedy kulminacja emocji przychodzi, kończy się wena i kreatywność, cierpliwość już niedomaga!!!????? Tak, może. Zatem dotrwaliśmy, przyszedł długo wyczekiwany koniec. Owszem, różnica jest podstawowa – jako uczennica na koniec roku czekałam już od 1 września, jako nauczyciel czekałam od kwietnia, mniej więcej w tym czasie następuje sam wzrost zmęczenia i nie opada aż do samego końca. Ale doczekałam!!!
Zatem możemy odpoczywać, leniuchować, nie wiedzieć, który jest dzień tygodnia i wstawać o której chcemy. Wbrew temu co myśli społeczeństwo, nie, nie mamy dwóch miesięcy wolnego! Nie, nie mamy łatwej pracy tudzież lżejszej od kurzu i nie, nie mamy płaconej pensji w wysokości kilku tysięcy złotych. Zatem pozwólcie cieszyć się nam z tych dni wolnych, bez gadania i marudzenia nam, że mamy tak dobrze i narzekamy. Każdemu kto tak twierdzi, życzę, żeby zamienił się z jakimkolwiek nauczycielem choć na jeden dzień i zobaczy co to znaczy nieść kaganek oświaty:) Bo inaczej będziemy wyglądać tak:
A poza tym realia pracowania w szkole wyglądają tak:
A teraz….Keep Calm and…..WAKACJE!!! …. Carry on:)