Jak wszyscy wiedzą – był ślub i wesele – nie, nie moje. Ale ze względu na bliskie relacje byłam mocno zaangażowana w przygotowania – szczególnie w ostatnich tygodniach.
Tak też jednym z zadań były wizytówki na stół dla gości…
Musicie wybrać odpowiedni papier – tutaj wybrany był ecrie z poświatą złota, papiery miały grubość papieru technicznego i wielkość A4. Zakupiony był w sklepie A4 (tutaj). Z jednego arkusza wyszły 4 wizytówki. Możecie odmierzyć sobie wszystko i wyciąć nożyczkami lub jeśli macie do dyspozycji gilotynę do papieru to też będzie dobrze:) U nas cięte zostało gilotyną dzięki uprzejmości kogoś z rodziny.
Następnie po odmierzeniu połowy kartonika wiadomo było gdzie możemy nakleić tasiemkę. Wybraliśmy odległość ok. 8 mm od linii środkowej. Na taśmę dwustronną cieniutką naklejaliśmy tasiemkę. Tasiemki mieliśmy już wcześniej pocięte więc praca szła szybko. Po naklejeniu tasiemki, na klej ciepły naklejane były na środek małe kokardki, które były zakupione w hurtowni dodatków krawieckich czy jak to można nazwać. Jakby kogoś interesowały takie elementy dekoracyjne – kolorów jest ogrom (link).
Napis jest odręczny, delikatnie udekorowany długopisem złotym – można też wydrukować imiona i nazwiska i nakleić, ale to już pozostawiam inwencji twórczej.
Kolejnym elementem w ramach podziękowań były słoiczki miodów – spersonalizowane.
Jedyne co tu było do zrobienia to odcięcie kodów kreskowych i naklejenie wcześniej przygotowanych naklejek – tekst i kolorystykę możecie wybrać sami i zlecić do druku. Samemu również można wydrukować, jedynie należy zakupić arkusze z naklejkami – są różne rozmiary. Z obrusów należało wyciąć małe serwetki (tego nie robiłam ja) – obrysować talerzyk i wyciąć kółka nożyczkami, które posiadają ząbki, wtedy wychodzą nam fajne brzegi serwetek. Talerzyk jaki tu był wybrany to taki do ciasta / od filiżanki. Obrączki na górze to też naklejki – możecie je zakupić w sklepach, gdzie mają różne rzeczy dotyczące ślubów. Wstążeczka wiązana jest już na serwetce umocowanej gumką recepturką, bo inaczej to by nam ciągle serwetka zjeżdżała. Po zrobieniu kokardki, również na klej na gorąco przyczepiane były różyczki – gotowe kupione w tej samej hurtowni, kolorystyka jest równie bogata co we wstążeczkach czy kokardkach.
Myślę, że to miły drobiazg dla gości, a do tego zdrowy:)
W razie pytań, piszcie:)
A teraz…Keep Calm and Carry On 🙂
