Często zastanawiamy się co zrobić, żeby schudnąć, oczywiście odpowiednia dieta jest pierwszym elementem, od którego zaczynamy drogę do perfekcyjnej sylwetki i utraty wagi. Jak przychodzi nowy rok to przychodzą nowe postanowienia, częstym postanowieniem jest również utrata zbędnych kilogramów.
I tu zazwyczaj wchodzi w grę miejsce gdzie dietę wspomożemy wysiłkiem fizycznym czyli siłownia.
Na bank nie jestem ekspertem w temacie, więc jeśli macie większą wiedzę ode mnie podzielcie się w komentarzach. Ja mogę jedynie powiedzieć jak ja zdecydowałam się na konkretne miejsce, w jakim celu etc. Opierając się tylko na własnych doświadczeniach.
Jak wiecie mój plan to utrata można powiedzieć małej ilości kilogramów, zatem moja dieta będzie raczej zdrowa, a nie radykalna. Natomiast siłownia, a właściwie zajęcia, które w niej oferują wybrana została w październiku. Od listopada z Pewną Osóbką (potocznie zwaną Surykatką) chodzimy sobie na te zajęcia dwa razy w tygodniu, może nie jest to gigantyczna liczba, ale czas nas ogranicza.
źródło: gopixpic.com
Jak wybrałyśmy konkretne miejsce?
Przede wszystkim określiłyśmy konkretne cele, naszym wypadku były to zajęcia grupowe różne, ale zawierające jogę. Następnie brałyśmy pod uwagę ceny karnetów, umowy, profity itp. Jednym z istotnych kwestii była również rekomendacja znajomych. Wiecie, że element pracy jest warunkujący możliwości odwiedzania tego sportowego miejsca, zatem zajęcia musiały być popołudniowe. I tym sposobem znalazłyśmy klub, który nam się spodobał.
Jeśli dla Was ważniejsza jest siłownia niż zajęcia grupowe, to musicie również zwrócić uwagę na wyposażenie siłowni, pomoc trenerów.
źródło: flicker.com
Osobiście upodobałam sobie Indoor Cycling oczywiście wersja P1, dla początkujących. Bardzo wydolnościowe, szybkie, głośne. Mzyka i światło mnie bardzo odpowiada. Generalnie nie przepadam za rowerami, ale te zajęcia jakoś mnie urzekły. Joga owszem na nią nadal chodzimy, mnie osobiście nudzi, ale faktycznie rozciągam mięśnie o których istnieniu nie wiedziałam. Natomiast statyczność tych zajęć jest dla mnie nużąca. Mimo to ze względu na Surykatkę nadal chodzę na jogę, poświęcenie jest obustronne, Surykatka chodzi dla mnie na rowerki więc wiecie 😀
Ale to co jest najważniejsze to to, że jeśli już się podjęliście chodzenia do siłowni/na zajęcia to najważniejsze jest, żeby się nie poddawać. Fajnie jest mieć z kim chodzić, bo wtedy wzajemnie możecie się zmotywować, potocznie mówiąc kopnąć, kiedy się jednej/jednemu z Was nie chce. Zatem idąc za swoimi postanowieniami, mam nadzieję, że dalej będziemy chodzić i się nie poddamy.
źródło: sharecare.com
A teraz…Keep Calm and Carry On 🙂