Kolejne pudełko do zrecenzowania, brak czasu i teraz przybłąkało się mi jakieś przeziębienie…Zatem nie ma co przedłużać.
W sierpniu be glossy zaoferowało swoim klientkom dwie wersje: Sweet i Fresh. Mnie trafiło się Sweet czyli wersja słodka. A w niej:
1. Farmona peeling do ciała jeżyna i malina
Peelingi Farmony znam nie od dzisiaj, uważam, że firma ta niedroga, a posiada w swojej gamie kosmetycznej perełki. Peeling ten konsystencje ma umiarkowanie gęstą, drobinki duże i faktycznie świetnie złuszczające naskórek, ciało staje się gładkie i oczyszczone. Mnie osobiście nie pasuje jednak zapach. Kwota 3.60 za 100 ml peelingu – to się opłaca. A do tego nadaje na prezent:D
2. Balmi balsam do ust malinowy
O tym produkcie pisałam już nie raz, nie będę się powtarzać. Mojego serca nie skradł, używam go owszem, natłuszcza, cena nie jest wygórowana (20 zł za 7 g) , fajny gadżet, dla mnie mało wygodny.
3. Colway Serum do twarzy i ciała
Taka malutka próbeczka, o produkcie za wiele nie powie. Za 15 ml tego cuda należy zapłacić 149 zł. Uważam, że inne rodzaje serum w niższej cenie też się sprawdzą. Konsystencja delikatnie tłusta, nie spływa po twarzy. Dość szybko się wchłania. Po tak małej ilości nie mogę jednak odnieść się do samego działania – uelastycznienia, zwiększenia odporności na czynniki zewnętrzne. Więc niestety nie będę zachwalać pod niebiosa, bo jak?!
4. Organique kula do kąpieli Guawa
Organique znam nie od dziś, kule są nieziemskie, dla mnie równają się z Lushem, a może i nawet je przebijają. Kule te nawilżają, natłuszczają, świetnie pachną. Generalnie po wyjściu z kąpieli z tą kulą, nie musiałam nacierać skóry balsamem. Kula to cena 15 zł, nadaje się na dwie kąpiele.
5. Dermo Pharma Płatki kompres 4d z ekstraktem z pomarańczy
Dla mnie płatkowe maseczki, kompresy nie są fajne. Nie przepadam za tym, że się odczepiają, nie można z nimi chodzić. Te konkretnie oprócz tego, że śmiesznie wyglądały to niczego mi nie zrobiły ani w pozytywnym ani w negatywnym sensie, więc nie wiem czy opłaca mi się wydawać kasę na coś co nie daje efektów. Cena za komplet 6 płatków to 7 zł.
6. Aussie Miracle Dry Shampoo Colour Mate
Ja lubię szampony suche, jednak nic do tej pory nie przebiło jakości i działania Batiste. Aussie łagodnie pachnie, nie zostawia białych śladów co jest możliwe przy Batiste, przy czym nie daję efektu podniesienia włosów i jak dla mnie nie odświeża ich aż tak bardzo widocznie. Cena za 180 ml to 25 zł, droższy od Batiste. Ten ma jeden plus nie wpływa na farbowane włosy, przez co utrwala kolor. Nic poza tym! Jak uwielbiam odżywki Aussie to ten produkt mnie nie urzekł.
A jakie jest Wasze zdanie na temat pudełek? A może chcecie zamawiać be glossy dla siebie?
A teraz…Keep Calm and Carry On 🙂