Nauka to twór dość wymagający zarówna dla strony uczącej jak i nauczanej. Ostatnimi czasy nauka online stała się bardzo popularna, a czy jako metoda nauczania jest dobra lub odpowiednia?
Nie znajdziecie tu danych statystycznych, metodologii nauczania. Jest to całkowicie moja opinia, oparta moimi doświadczeniami w świecie nauczania, który „zamieszkuję” już od 8 lat.
Każdy nauczyciel ma w swoim zbiorze doświadczenia również jako uczeń i to jest główny element, który determinuje sposób w jaki nauczamy innych. Oczywiście, mając wiedzę rozszerzamy metody nauczania uwzględniając zapotrzebowanie uczniów, ich umiejętności i możliwości.
Tak czy siak, dla mnie kontakt indywidualny z uczniem jest esencją nauczania. Interakcja z osobą jest bliższa, znając kreatywność ludzi, mam większą kontrolę nad procesem nauczania czy też sprawdzania tej wiedzy.
Dodatkowo każdorazowo w czasie zajęć mogę modyfikować wszystko. Co prawda, osoby polecające nauczanie online mogą powiedzieć, że przecież via komputer też mamy tą możliwość, niestety dla mnie kontrola jest istotna. Modyfikowanie metod, przekazywanie materiałów, reagowanie na sytuacje nieprzewidziane takie jak samopoczucie ucznia, można na bieżąco kontrolować zapisywanie czy rozwiązywanie zadań, i tak wiem, że online też się da. Ale wiecie czego się nie da, nie da się mieć realnego kontaktu z uczniem. Z człowiekiem. Komputer może być jakąś alternatywą w sytuacjach, kiedy nie możemy się spotkać. Ale nie powinien zastąpić całkowicie kontaktów międzyludzkich, również pomiędzy nauczycielem i uczniem, bo mimo wszystko takie relacje kształtują przede wszystkich młodych ludzi.
To co powinien wziąć pod uwagę człowiek, który zastanawia się na przykład nad kursem językowym to to czy jesteś na tyle zmotywowany do pracy samodzielnej przy mniejszym zaangażowaniu nauczyciela. Czy sam jesteś w stanie zasiąść i rozwiązywać zadania? Czy czujesz się dobrze w środowisku komputerowym/online?
Myślę, że większość osób, które decydują się na ten sposób nauczania to osoby z ograniczoną ilością czasu (np. nie mogą tracić czasu na dojazdy), z ograniczoną możliwością transportu, czy też mieszkający poza miastami i przemieszczanie byłoby zbyt zaawansowane logistycznie. Do tego są to chyba w większości osoby dorosłe.
Nie stwierdzam, że kategorycznie nauczanie online jest niewskazane, niefajne, głupie czy cokolwiek innego.Ja osobiście nie zdecydowałabym się na korzystanie z takiej formy nauczania. Ani nawet nie chciałabym uczyć kogoś poprzez komputer. Możliwe, że jest to też kwestia, że jak się czegoś nie zna to i się tego nie zachwala. Zaznaczę dokładnie, że tylko krowa nie zmienia zdania. I możliwe, że przyjdzie taki moment w moim życiorysie, że polubię się z ta formą nauki. We’ll see!
A teraz…Keep Calm and Carry On.