Zapraszam na post E.
J. prosiła mnie kilka miesięcy temu o recenzję z mojego wypadu do Amsterdamu. Po wielkich trudach siedzę i piszę post.
Wyjazd to Amsterdamu był nad wyraz spontaniczny i szalony. Ja sama na 48h w innym państwie , w którym nigdy wcześniej nie byłam. Przez te wszystkie godziny wiele chodziłam po mieście (musiałam uważać na rowerzystów, pojazdy komunikacji miejskiej oraz prywatne auta – jedno z nich stojąc na chodniku, grzecznie prawie mnie uderzyło bo Pan musiał swoje AUDI gdzieś zaparkować).
Miasto ma niesamowity klimat, jest pełene życia i życzliwości. Holendrzy są bardzo mili i cały czas uśmiechnięci (co uwielbiam w ludziach bo dzięki temu można czuć pozytywną energię od nich). Miasto jest bardzo zorganizowane, nie ma większego problemu w dotarciu do Centrum z lotniska i poruszaniu się komunikacją miejską w samym mieście. Sama kupiłam bilet na 48h i przemieszczałam się autobusami i tramwajami tak jakbym co najmniej już jakiś czas mieszkała tam.
Jest wiele miejsc godnych polecenia do zwiedzenie m.in. muzeum Van Gogha, Plac Dam, Jordaan Noraz sławna Red Light District. Bardzo chciałam zobaczyć muzeum Van Gogha, ale kolejka była co najmniej na 4 godz stania, ale za to postanowiłam, że wrócę do Amsterdamu by zobaczyć prace malarza. Jako, że jestem zakręconą osobą musiałam iść po 22-iej na Red Light District. Wrażenie nie do opisania. To trzeba zobaczyć. Świadomość tego, że w jednym pokoju kobieta kusi swojego potencjalnego klienta a w dwóch innym wiadomo, że odbywa się przyjemność.
Po raz pierwszy spotkałam się ze sklepem firmy MAGNUM. Tak, tak. Lody MAGNUM robione na indywidualne zamówienie. Z ponad 10 posypek można było wybrać 3 takie, na które miało się ochotę (szkoda, że w Polsce nigdzie nie ma takiego sklepu). Przyjemność wiele kosztowała, ale smakowała i wyglądała rewelacyjnie.
Ogólnie ceny w Amsterdamie są dość wysokie. Za piwo zapłaciłam 7,5 euro a za drinka już 12 euro.
Za bardzo nie będę się rozpisywać na temat samego Amsterdamu, ponieważ zdjęcia same za siebie będą mówić.
Za chwile znów mnie niesie w świat. Tym razem będzie to Grecja i piękne malownicze miasto Kavala.
A teraz…Keep Calm and Carry On:) E.