Od dawna nie było projektu Denko na blogu, ponownie nie dlatego, że brak mi czasu, chociaż też, ale ze względu na małą ilość zużycia kosmetyków. Zatem teraz się uzbierało, więc spokojnie mogę Wam podrzucić ten temat 😀
Pierwsze co to ponownie wykorzystałam trzy opakowania płatków kosmetycznych, jak zawsze Carea by Biedronka, jedno firmy mi nie znanej, zapytacie dlaczego do tej pory wykorzystywałam dwa opakowania na miesiąc, a teraz 3 na 3 miesiące?! Więc, zużywam mniej płatków, twarz oczyszczam aktualnie żelem lub mydłem czarnym, zatem oszczędzam na tym po dwa płatki co wieczór, więc zużycie jest mniejsze.
Jeśli chodzi o pielęgnację twarzy to wykorzystałam kolejne opakowanie Normaderm kremu na dzień i Hyaluspot. Oraz L’Occitane Essence Sublime czyli serum upiększające. Oraz peeling na noc, z zawartością kwasu by Isis Pharmacy. Vichy – recenzje macie oddzielnie, ja uwielbiam, oba produkty są godne polecenia, wiem, że dla niektórych cena jest duża, ale pamiętajcie jest to produkt starczający na co najmniej 3 miesiące. Ja wykorzystywałam go na noc więc wydajny był bardzo. A jak tak policzycie ile wydajecie na kremy w ciągu tych trzech miesięcy to wbrew pozorom wyjdzie Wam to samo. Serum -fajne, ale mnie nie zachwyciło. Cena duża, a efekty dla mnie średnie. Peeling – dobry jak każdy.
Rexona w sprayu – well, nie kupuję, dostaję. Wykorzystałam, ale nie, nie i nie. Nie dla mnie. Forma kiepska i ja jednak wolę standardy. Płaty oczyszczające do brody i miejsca złączenie brwi – Biedronka – średnie efekty jak dla mnie, ale koszt niewielki, zatem każdy może przetestować na własnej skórze.
Krem do rąk Go Cranberry, z mocznikiem, witaminami – generalnie wolno się wchłania, ale nawilżenie odczuwalne przez długie godziny. Dostępny online. Polecam!
Benefit They’re real! tusz mega czarny, wydłuża i pogrubia, szczoteczka dociera wszędzie, tradycyjna nie jest sylikonowa. Ale jak dla mnie Collistar jest nadal moim number one, zatem nie będę wydawać pieniędzy na ten produkt. L’Oreal 7 in 1 odżywka do paznokci- nie polecam, mnie się nie sprawdziła, zdecydowanie nie pasuje mi ten produkt, nic nie wniósł w życie moich paznokci, lakier szybko odpadał, gdy miał tą odżywkę pod sobą.
Rexona w kremie – sceptycznie podchodziłam, ale w najgorszych upałach dała radę! Tyle, że jak na dezodorant cena za wysoka.
Ziaja tonik ogórkowy – ok, większych szaleństw brak. Cena mała, warte użycia.
Wszystkie płyny micelarne mają podobne działanie, ja decyduje o użytkowaniu w kontekście wrażliwych oczu. Bioliq – nie będę kupować, nie dla mnie.
Dermedic bardzo dobrze nawilża, ładnie pachnie. Ale chyba chwilowo mi się znudził.
AA uniwersalny, mało problematyczny, oczy nie ucierpiały, cena umiarkowana, polecam!Nivea, well, klasyk, ale średnio się u mnie sprawdził, więc niekoniecznie chcę się z nim na stałe przyjaźnić.
Pianka Pharmaceris dla mnie przyjaciel, jak mam kupić żel lub piankę to na bank tą wersję N od Pharmacerisa. Bezpieczny dla oczu, łagodny dla twarzy, dobrze oczyszcza, nie ściąga.
Dwie z kilku ulubionych, co jakiś czas powracają do mojej łazienki.
Isana by Rossmann to niska cena za pachnący żel, wada – niewydajny. Ale przecież to tylko żel, ma myć i już, dobrze by przy tym ładnie pachniał.
Vintage Body Spa czyli żel z olejkiem arganowym, łagodny i ładnie pachnący. Pieni się dobrze, mała buteleczka a cieszy, ceny nie znam bo to prezent, ale jak dostaniecie to wypróbujcie 😀
Peeling o niepowtarzalnym zapachu, z solą, olejem kokosowym i masłem shea. Świetnie natłuszcza, dobrze peelinguje – bajkowy, cena wiadomo jak na Organique normalna.
Nie przepadam za żelami Yves Rocher, ale jako że dostałam to wykorzystałam, uniwersalny, delikatny, ale znowu dla mnie taki dość gęsty i niewydajny.
Dermapharm by Eveline do higieny intymnej, każdy z rodzai jest podobny w kwestii zapach, działanie kojące, łagodne, dobry produkt i cena również przystępna.
Pilomax dla włosów ciemnych – szampon i maska- fajnie zmiękczone włosy, dobrze oczyszczone. Bardzo fajny produkt, polecam!
Lush szampon z solą morską – love it!!! Ale czemu nie ma tego w PL!!!???!!!
Niezmiennie zestaw must have:) Odżywka Aussie – uwielbiam zapach, efekty ahhhh. No i szampon suchy Batiste to must have dla mnie, stoi obowiązkowo w łazience. Wielokrotnie o tych produktach pisałam nie będę się powtarzać.
Próbek sporo, perfumy Diesel – bajka! Maska Derma pharm – NIE! Pozostałe well, sama nie wiem, może kiedyś wykorzystam.
Dobrnęłam do końca, ufff!
A teraz…Keep Calm and Carry On 🙂