Ostatni miesiąc wakacji równie szybko jak się pojawił tak i zniknął. Czemu?! Nie wie nikt, co gorsza, nikt nie miał na „sprzedaż” dodatkowego miesiąca wakacji…Idąc za słowami pewnej Agnieszki – szok, niedowierzanie, konsternacja:D
Ale cóż, trzeba wrócić na ziemię, czyli do Roboty szaraki!!! Królicze uszy trzeba odwiesić na wieszak i marzyć jak zwykle o weekendach…Nie odkładając na później – oto sierpień w całej okazałości:D
Prócz tego, że sierpień był wypełniony pracą nad podręcznikiem, to były też momenty na okiełznanie lakierów hybrydowych:)
Dodatkowo było odpoczywanie na trawie:D
Poza tym głównym punktem sierpnia były cztery dni w Krakowie:) I nie będę się wczuwać w opowiadanie co się działo minuta po minucie….Generalnie dużo chodzenia i zwiedzania, do tego drinki i babskie gadanie:D
A teraz możemy napawać się wspomnieniami i zdjęciami:D
Teraz wracamy do pracy, szkolna rzeczywistość już nas przygwoździła codziennością, a dopiero mamy drugi dzień września. Tak czy siak, byle do przodu, bo najtrudniejszych jest pierwsze dziesięć miesięcy, a potem to już z górki 😉
A teraz….Keep Calm and Carry On 🙂