Właśnie wczoraj pewien ktoś olśnił mnie, że koniec marca czyli czas na miesiąc w zdjęciach. I tak wiem, mam świadomość, że strasznie w ostatnich miesiącach zaniedbuję blog, wiem i kajam się jak mogę, ale chyba przeciążenie mam jakieś – praca, brak weny, ciągły pośpiech i do tego przespałabym chyba do lata całe dnie. Ale no cóż, jak dochodzą mnie słuchy – niektórzy czekają na posty i wieści co to nowego się zadziało. I mówię wszem i wobec – po staremu, nic nowego i ekscytującego:D
Ale do rzeczy, jak tylko wena mi powróci i czasu więcej będę miała – a na tą chwilę muszę poczekać do końca kwietnia – a słońce będzie już wysoko ocieplać nam świat, to myślę, że wrócę z podwojoną siłą:D Więc nie pozostaje Wam nic innego jak czekać cierpliwie:D
Marzec mija więc czas na kilka ujęć z tego miesiąca….
Miesiąc upłynął przy łączeniu kolorów na paznokciach…Chyba muszę się zmobilizować do powrotu postów o tej tematyce;)
Przez chwilę padał śnieg – w marcu jak w garcu… Tak czy siak, na koniec mamy śliczne słońce:D
Było również kwiatowo – uwielbiam świeże kwiaty w domu – szczególnie róże i tulipany:D Część z okazji Dnia Kobiet:D
Było i szkolenie….
I trochę sporo pracy…
I promocja na Targach Edukacji – żeby OSOBA się nie denerwowała, że upubliczniam wizerunek – wycięłam:D
W między czasie była wycieczka pod Kraków – pogoda dopisała…Ale czasu to zajęło co nie miara:) Bo to przecież zakup iście ważnego elementu czyli samochodu;) Nie, nie mojego możecie dalej cieszyć się beztroskim chodzeniem po ulicach:)
O, tak mniej więcej to wyglądało:)
Święta spowodowały generalne porządki, choć nie każdy miał ochotę pomagać….
Jedzeniowo w tym miesiącu to chyba hasło przewodnie powinno być – NA SZYBKO! Bo czas ucieka, jeść trzeba…
Słońce chwilami rozpieszczało:) szczególnie pod koniec miesiąca:)
Doczekałam się nawet wyjścia do kina – PLANETA SINGLI – Polecam serdecznie !
A na koniec jeszcze upiększyłam sobie rzęsy – ale o tym też powinien powstać oddzielny post:D
A teraz….
Keep Calm and Carry On 🙂