Kontynuując to co wczoraj zostało Wam pokazane, dziś ostatnia część projektu denko po trzech miesiącach.
1. Iwostin Sensitia żel do mycia – generalnie łagodny, świetnie się pieni, do całego ciała i twarzy. Generalnie super produkt. W szczególności do wrażliwej skóry i cery.
2. Original Source żel pod prysznic – kokos uwielbiam, żel świetny, jeden z ulubionych. Zdecydowanie konsystencja żelowa, ale wydajność średnia. Przy czym naturalność produktu jest godna polecenia.
3. Le Petit Marseillais żel pod prysznic – delikatny zapach, świeżość i kremowa konsystencja. Do tego trzeba przyznać przyjemnie się korzysta z tego produktu. Polecam!
4. Angry Birds Lumene mydło w płynie – już o tym się rozpisywałam, szczerze nie mam nic do dodania, wszystko jest tutaj
5. Paul Sagane fluid – musowata konsystencja, kolor light beige 20, wykończenie matowo – satynowe. Wręcz nie potrzebna jest dodatkowo warstwa pudru. Początki były cudowne, polubiliśmy się bardzo, aktualnie cera mi się deko zmieniła, zatem po wykorzystaniu przechodzi w zapomnienie, wysusza mnie troszkę.
6. Lumene puder prasowany CC – do ostatniego pyłka wykorzystałam, cudowny produkt, delikatny puder, satynowe wykończenie, niweluje zaczerwienieni, bajkowe użytkowanie. Żałuje że się skończył, a dostępność jest średnia.
7. Lumene korektor CC – zdecydowanie korektor numer jeden, krycie wielkie, niweluje zaczerwienienie, również wykorzystałam całkowicie. Bajkowy korektor, niestety również kwestia dostępności.
8. Rimmel Match Perfection korektor – rozświetlający pod oczy, również macie już recenzję na blogu, w każdym razie krycie dobre, dla mnie większe nie jest potrzebne. Godny polecenia produkt.
9. Joko tusz do rzęs – bez komentarza, dawno nie miałam tak kiepskiego tuszu….
10. Rimmel Volume Accelerator – czerń nad czernie, wydłużenie, pogrubienie iście teatralne. Dobry tusz i fajny efekt. Koszt przynajmniej nie jest jakiś gigantyczny.
11. Lumene Length Serum tusz – wydłużenie rzęs naturalne, świetna szczoteczka, super rozczesuje. Tak jak większość produktów Lumene do makijażu świetnej jakości, żałuję, że firma ta jest kiepsko dostępna.
12. Colistar tusz do rzęs – ulubieniec nad ulubieńcami, czerń, giętka szczoteczka, która dobrze rozczesuje rzęsy. Poza tym zero kruszenia i wydajność na spokojnie pół roku. Bajkowy produkt!
Denko obszerne, ale tak wyszło, musicie wybaczyć. Do przeczytania!
A teraz…Keep Calm and Carry On:)
1 komentarzy
U mnie Le petit Marseillais też się sprawdziło:) bardzo lubiłam ten żel:)