Recenzja: Gen Factor no.2

przez j
0 komentarzy

SONY DSC

Próbki jakie dostaliśmy to trzy rodzaje Gen Faktor no. 2, 4, 5. Pełen produkt to GF no. 1. Mowa tu o firmie, którą poznałyśmy na Igraszkach Kosmetycznych w listopadzie Gold Water Blue. Firma istniejąca od 2012 roku, idea firmy to ukojenie, pielęgnacja, witalność, siła i przyjemność. Gold Water Blue specjalizuje się w wyselekcjonowanej działalności, można by powiedzieć laboratoryjnej, nie produkcji masowej lecz dedykowanej poszczególnym dziedzinom. Składniki do produktów firma pozyskuje z różnych miejsc na świecie (Szwajcaria, Argentyna), a konsultuje się również z Francją. Prezes firmy Pan Wojtek Karwowski opowiadał bardzo ciekawie na Igraszkach. Z tego można było się naprawdę dużo dowiedzieć. M.in. o tym, że produkty firmy „były” na francuskich wybiegach, a na bieżąco korzystają z nich gabinety chirurgii plastycznej, medycyny estetycznej czy gabinety kosmetyczne.

Przechodząc do bohatera postu, Gen Factor no. 2, w skład kremu wchodzą: proteiny z wydzieliny z gruczołów laktacyjnych ssaków w okresiie okołoporonnych, proteiny jedwabiu kawioru i pereł, laktoferyna, laktoperoksydaza, srebro koloidalne, a do tego alantoina, panthenol, witamina E. Wszystkie te składniki mają za zadanie łagodzić, odbudowywać, działać bakteriobójczo, pobudzająco i stymulująco na odbudowę komórek. Bo właśnie ta linia produktów to bioaktywne dermokosmetyki. Koszt takiego kremu to 98 zł, dostępny w sklepie internetowym firmy, w drogeriach nie dostaniecie. Konsystencja kremu to lekka formuła, zbliżona może trochę do mleka zsiadłego, jogurtu. Zapach nie jest może rewelacyjny, mnie jednak nie przeszkadza. Jest to dość kwaśny zapach, ale zauważmy, że nie ma on żadnych składników perfumowanych.

keepcalmcarryon - gen factor2Moja opinia:)

Well, krem jest REWELACYJNY! Co prawda wchłanianie nie jest natychmiastowe, ale nie trwa wiecznie. Po wchłonięciu naprawdę czuć ukojenie naskórka. Nadaje się rewelacyjnie w przypadku, kiedy jesteśmy po jakimś zabiegu np. po nałożeniu kwasów. Wszystkie naruszenia naskórka, efekty pieczenia czy swędzenia – natychmiastowa ulga! Napina skórę, w taki sposób mało przeszkadzający, a naprawdę prawidłowy, można by to porównać z wrażeniem jak leczymy jakąś ranę. Usuwa zaczerwienienie. I przyśpiesza gojenie naruszonego naskórka.

Podsumowując, jestem OCZAROWANA!!

logo.pngA teraz…Keep Calm and Carry On 🙂

0 komentarzy
0

You may also like

Napisz komentarz